środa, 31 października 2018

RYSOWANIE DŁONI

Dalej rysuję twarz tego mężczyzny. Przyszła też kolej na dłonie. To trudne… Znalazłam taki tutorial: http://losgrafikos.pl/jak-rysowac-dlonie/ . Podoba mi się. I próbuję.






 

Ćwiczę dłonie na przemian z portretem. Tu narysowałam go ołówkiem HB, potem  miękkim poprawię? Czy pogorszę?








To jest to „potem”.

Tutaj czas się snuje. Nazywam to „dni świstaka”, bo często w tej pracy- opieka nad osobami starszymi- każdy dzień jest do siebie podobny. O tej samej godzinie pobudka, śniadanie, te same czynności codziennie. Dobrze, że jest piękna pogoda- jak na październik to rewelacyjna. Na przerwie codziennie wychodzę, trochę się „zresetować”, potem jeszcze raz z panią na wózku. Ale to lubię, bo czas szybciej wtedy płynie. Chyba, że wybierze kierunek pod górkę (malutka miejscowość przy Jurze Szwabskiej, pagórkowata) i trochę ten jej pojazd trzeba popchać. Ale przeważnie takimi łagodniejszymi drogami chodzimy. Dużo tu ludzi spaceruje- to mi się podoba. Po drodze czasem z kimś porozmawia (na wózku jest dopiero od paru miesięcy po urazie, to główny temat pogaduszek), pogłaszcze któregoś kota- jeśli raczy podejść. Bo potrafi rozłożyć się na środku ciepłego asfaltu i dobrze mu tam.Kot oczywiście, nie moja podopieczna...
Ta praca jest ok., jeśli się trafi na ludzi, którzy są w porządku. Ja tak trafiam. Ale ta powtarzalność, długi czas spędzany z daleka od rodziny- to właśnie jest trudne. Dlatego na wyjazdy biorę ze sobą coś, co mnie zainteresuje, zajmie czas, który muszę spędzać w domu ze starszą osobą, ale niekoniecznie przy niej. To są naprawdę długie godziny, potrafią się wlec. I nauka rysowania pomaga mi je spędzić przyjemnie.
Dużo tych dłoni tu nie ma, ale zaczęłam uczyć się je rysować.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

PASTELE OLEJNE PENTEL KONTRA STAEDTLER

Nie mogłam się oprzeć, i jak w bardzo dobrze zaopatrzonym sklepie papierniczym (miejscowość liczy sobie zaledwie 7000 mieszkańców) zobacz...