Mam
dość tej „instalacji” w moim pokoju! Czyli martwej natury.
Rysuję ostatni raz i ją likwiduję. Różnica pomiędzy pierwszymi
próbami a tą niewielka, ale trudno. Jest na którymś blogu post
pt. „Tekstury”, poczytam, spróbuję.
Twarz,
którą tak lubię rysować nie wisi w powietrzu... Jest też tło,
ubranie, reszta ciała. To też trzeba umieć, choć trochę. Na
początek wpisałam proporcje ciała i wyskoczyło to:
https://www.youtube.com/watch?v=iABNqWsHu5I
Narysowałam
coś takiego.
Dużo
bardziej spodobał mi się jednak ten blog:
http://losgrafikos.pl/proporcje-ciala-ludzkiego/ , jest jak dla mnie jaśniej napisany i sobie wg niego ściągawkę zrobiłam.
Pisze
tu, żeby przećwiczyć dobrze proporcje i przejść do szybkiego
malowania różnych póz, np. za pomocą tej strony:
Tak
zrobiłam, tylko z pominięciem ćwiczenia proporcji- uznałam, że
jedna kartka wystarczy. Strona z szybkim rysowaniem mi się podoba,
ustawiłam sobie na najdłuższy czas, ale i tak miałam problemy.
Oczywiście z proporcjami… Choć nie tylko. Czyli jednak wracam do
tego, co proponuje autorka bloga- najpierw podstawy.
Na
spacerze postanowiłam szkicować krajobraz (z tej samej ławeczki co
próba pastelami olejnymi). Rewelacji nie ma. Ciekawe, czy jak za
każdym razem będę to rysować (został mi miesiąc tutaj, to
jeszcze parę razy tam usiądę), to efekt będzie lepszy niż to????
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz